Wyjazdy

 

Mówienie o przejechaniu Chin wzdłuż i wszerz, z północy na południe i ze wschodu na zachód, biorąc pod uwagę ogromną powierzchnię i różnorodność tego kraju, oraz trudną dostępność wielu z jego regionów, graniczyłoby z arogancją. Ja spośród 22 prowincji odwiedziłem jedynie 13, 5 spośród 5 regionów autonomicznych, 3 z 4 miast wydzielonych, oba specjalne regiony autonomiczne, a także Tajwan…

Jednak moja ulubiona część Chin, to Południowy Zachód: Yunnan, Guizhou i Sichuan. Zwłaszcza kojarząca się głównie z herbatą, a w rzeczywistości mająca o wiele więcej do zaoferowania prowincja Yunnan, kraina nieprawdopodobnego wręcz zróżnicowania krajobrazowego, przyrodniczego i etnicznego, zasługuje na bliższe poznanie. Niestety, postęp cywilizacyjny, jak wszędzie, daje o sobie znać. Niegdyś odcięte od świata, izolowane od siebie wzajemnie górskie osady, dziś połączyły wstęgi asfaltu, sprawiając, że podróż, która niedawno jeszcze trwała kilka dni, dziś zajmuje zaledwie kilka godzin. Naturalną koleją rzeczy, szybko zanikają tradycyjne obyczaje, stroje i różnice językowe, ustępując miejsca wszechobecnej plastikowej tandecie „globalnej wioski” naszego współczesnego Świata. Warto zatem się pospieszyć, bo za kilka lat wiele z osobliwości Yunnanu pozostanie jedynie wspomnieniem, historią „jak to niegdyś bywało” opowiadaną przez starych ludzi.